Obudziłam
się po 10. Chłopcy mają szczęście, że mnie dzisiaj nie obudzili, bo chyba bym
im oczy wydłubała. Spało mi się mega wygodnie, no ale czas wstawać, nie można
przecież całe życie gnić w łóżku…
Ogarnęłam się lekko i zeszłam na dół, chłopcy siedzieli
w kuchni przy stole.
- Dzień dobry – przywitałam się i usiadłam koło Liama.
- Hejka. I jak się spało? – zapytał Lou.
- Genialnie, dziękuje – posłałam mu uśmiech.
Odwzajemnił go.
Wzięłam jedną kanapkę ze stosu przede mną i zaczęłam
jeść.
- To może dzisiaj pójdziemy do kina, co? – zapytał
Zayn.
- No spoko, spoko – odpowiedziałam.
- To co o 14? – zaproponował Ni.
- Ok. To ja lecę się przebrać i ogarnąć i widzimy się
za dwie godziny, tak?
- Tak jest – zasalutowali.
Pożegnałam się z nimi i poszłam do siebie.
Od razu skierowałam się do łazienki gdzie wzięłam długi
odprężający prysznic, a przy okazji umyłam włosy.
Owinięta kremowym ręcznikiem poszłam do siebie.
Przebrałam się w dżinsowe rurki, białą bokserkę i czarne Nike. Na wierzch
założyłam bordową rozpinaną bluzę, a na głowę czarną czapkę. Wróciłam do łazienki
i przejechałam tuszem po rzęsach, a z suchych już włosów zaplotłam szybkiego
kłosa na bok. Na szyję założyłam naszyjnik z serduszkiem, który dostałam od
babci i dziadka na 17-ste urodziny. Poszłam do pokoju i położyłam się na łóżku,
w rękę chwyciłam tableta i weszłam na Tweetera. Zauważyłam, że przybyło mi followersów.
Kliknęłam w nie i zauważyłam pięć znanych mi twarzy, a mianowicie chłopaków z
zespołu. Uśmiechnęłam się do ekraniku i dodałam Tweeta: „Dzisiaj kino z
@One_Direction!” Od razu pojawiły się komentarze, były też nawet od
chłopaków. Sprawdziłam też fejsa, a tam co? Nic.
Wyłączyłam tableta, gdy dostałam smsa od Mani: „No,
no mała nie mówiłaś mi, że znasz moich przyszłych mężów ;p ;**”. No tak ona
była ich wielką fanką. Wpadłam na pewien pomysł. Odpisałam jej: „Nie martw
się poznam cię z nimi, pani Styles ;*”
Szybko otrzymałam odpowiedź: „No ja mam taką
nadzieję ;P”.
„Ok. ja lecę z chłopkami do kina, napiszę później ;*”
„Spoczko ;p Mogłabyś ich ode mnie pozdrowić…?”
„Nie ma sprawy, słońce <3”
„Dziękuje. Wiesz, że Cię kocham?”
„Pff... No oczywiście, że wiem. Nie masz wyjścia ;P”
„Hahaha. To baw się dobrze. Buziaki :**”
„Dzięki! Do później, papatki „
Schowałam telefon do kieszeni, razem z portfelem. Była
już 1350, więc postanowiłam pomału wychodzić. Chwyciłam szybko
jeszcze moje ukochane ray-bany i wyszłam z domu, wcześniej go zamykając.
Chłopcy akurat też już wychodzili od Horana więc udałam się w ich kierunku.
- Siemson – odezwałam się.
- Hejka, to co idziemy? – zapytał Liam.
- Mhmm... – przytaknęłam.
Ruszyliśmy w kierunku kina. Gdy przechodziliśmy przez
park do chłopaków podeszły dwie dziewczyny prosząc o autograf.
- A możemy sobie jeszcze zrobić z wami zdjęcie? –
zapytała jedna z nich.
- Jasne – odpowiedział Harry i posłał jej uśmiech.
- Ja mogę zrobić – zaproponowałam.
- Dzięki – dziewczyna podała mi aparat i ustawiły się z
zespołem.
Cyknęłam trzy fotki i oddałam go brunetce.
- Dziękujemy – powiedziały.
- Spoko. Do usług – Harry mrugnął do nich.
Te zarumieniły się i odeszły.
- To co, możemy już iść? – zapytał Louis.
- A czemu nie? – odpowiedziała mu Ni.
Poprawiłam okulary i poszliśmy.
- To na co idziemy? – zapytał gdy
staliśmy przed kinem.
- Madagaskar 3! – powiedział Liam.
- Okej. – podeszliśmy do kasy i
kupiliśmy sześć biletów na bajkę.
- To co teraz, popcorn? – odezwał
się Niall i uśmiechnął się szeroko.
- No oczywista oczywistość –
odpowiedziałam i pobiegliśmy do barku.
Kupiłam sobie duży kubełek popcornu
i dużą Cole Zero. Za 5 minut zaczynał się nasz film więc poszliśmy do sali nr
4. Zajęliśmy nasze miejsca. Ja, Niall i Louis usiedliśmy na same górze na
środku, a reszta rząd przed nami. Po chwili film się zaczął. Podczas
wyświetlania go zachowywaliśmy się gorzej niż dzieci. Krzyczeliśmy i śmialiśmy
się na całą sale. My przy okazji rzucaliśmy w Zayna, Liama i Harry’ego
popcornem.
- Wyginam śmiało ciało! Wyginam
śmiało ciało! Dla mnie to… – zaśpiewał Hazz.
- MAŁO!! – wydarliśmy się na
końcówce filmu.
Wyszliśmy, a raczej wybiegliśmy z
kina i ruszyliśmy w kierunku restauracji. Zajęliśmy stolik przy oknie i po
chwili podeszła do nas kelnerka z MENU. Wybrałam sobie sałatkę grecką. Po ok.
15 minutach dostaliśmy nasz dzisiejszy obiad. Zjadłam moją sałatkę i podjadałam
frytki z talerza Nialla. W pewnym momencie spojrzał na mnie takim wzrokiem, że
gdyby zabijał już dawno leżałabym martwa na podłodze. Ja posłałam mu uroczy
uśmiech.
Koło 1630 zaczęliśmy się
zbierać do domu. Po drodze zatrzymaliśmy się jednak w parku i usiedliśmy na
jednej z ławek.
- Chłopcy mam do was prośbę –
zwróciłam się do nich.
- Słuchamy – odezwał się Li.
- No bo moja przyjaciółka jest waszą
wielką fanką i pomyślałam sobie, że może byście coś do niej powiedzieli jak
będę z nią dzisiaj gadała na Skypie, co wy na to? – zapytałam.
- Spoko. Nie ma sprawy mała – odezwał
się Harry.
- Dzięki – uśmiechnęłam się.
Zaczęliśmy się zbierać przed domem
byliśmy po 20 minutach.
- To o której mamy być? – zapytał Zayn.
- Za jakieś pół godziny –
odpowiedziałam.
- Ok – uśmiechnął się.
- To widzimy się za chwile –
pomachałam im.
Weszłam do domu i skierowałam się do kuchni po mój
ukochany sok pomarańczowy. Razem z moim napojem ruszyłam do siebie do pokoju.
Położyłam się na łóżku i odpaliłam go. Szybko napisałam do Mani smsa żeby
weszła na Skypea. Po chwili na ekraniku zobaczyłam napis: „Mańka <33 dzwoni”
odebrałam i zobaczyłam uśmiechniętą twarz Marianny.
- Siemka – odezwałam się.
- Hejka – odpowiedziała.
- Słuchaj, mogłybyśmy rozmawiać
dzisiaj po angielsku? – zapytałam.
- Of course – odpowiedziała i
zaśmiałyśmy się.
- I tak co tam u ciebie?
- Mam mega stresa przed zawodami.
Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę! – krzyknęłam.
- Kto to? – zapytała po polsku.
- Surprise for you! – uśmiechnęłam się.
Marianna otworzyła oczy.
- Ami jesteś? - usłyszałam z dołu.
- Do góry! – odkrzyknęłam im.
Po chwili w moim pokoju pojawiła się
cała piątka.
Wskoczyli na moje łóżko.
- Czy to jest… – zapytała.
Uśmiechnęłam się do niej.
- Mania, poznaj proszę chłopaków z
One Direction: Zayna, Liama, Harry’ego, Louisa i Nialla o którym ci
opowiadałam. Chłopcy poznajcie proszę waszą największą fankę Mariannę. Inaczej
panią S… – niestety nie dokończyłam.
- Hejka! – przerwała mi.
- Cześć – przywitali się.
Rozmawialiśmy tak jeszcze godzinę,
kiedy Mania musiała lecieć na trening przed zawodami.
- Na jaki trening szła? – zapytał
mnie Harry gdy już się rozłączyłam.
- Taneczny – wyjaśniłam – dzisiaj ma
ostatni przed zawodami ogólnopolskimi.
- Wow – wydusił tylko.
- No chciałam na nie jechać ją
wspierać ale niestety nie było już biletów na samolot – spojrzałam na nich.
- Mhmm…
- Dobra my lecimy bo Paul ma dzwonić
– powiedział Liam.
- Ok. To papa – przytuliłam ich.
- Do jutra mała – odpowiedzieli.
Spojrzałam na zegarek była już 1914
. Poszłam do kuchni i zrobiłam
sobie kisiel o smaku owoców leśnych. Kubek z kisielem zaniosłam sobie do
pokoju, usiadłam w salonie i włączyłam sobie telewizje. Leciał akurat jakiś
film. Tak mnie wciągnął, że nawet nie wiem kiedy zrobiła się 2030.
Zaniosłam kubeczek do kuchni i włożyłam do zmywarki. jutro wracają rodzice,
więc wypadałoby posprzątać… A tam…
To jutro. Westchnęłam i ruszyłam do
góry. Chwyciłam moją piżamkę i poszłam się wykąpać, wzięłam długi gorący
prysznic i umyłam włosy. Nasmarowałam ciało kokosowym balsamem i przebrałam
się. Poszłam do siebie do pokoju i położyłam się do łóżka. Do ręki wzięłam
książkę i zaczęłam czytać. Po jakiejś godzinie usłyszałam, że ktoś rzuca
kamykami w moje okno. No nie wierzę, w takim momencie… Podeszłam do okna i
otwarłam je. Na ogródku stał Niall.
- Czego? – zapytałam.
- To co spacerek? – zapytał z uśmiechem.
Od razu się uśmiechnęłam, przed x-factorem
bardzo często chodziliśmy na spacery w nocy.
- Wiesz Ami, boję się tam iść – przyznał Niall gdy dwa
tygodnie prze castingiem gdy leżeliśmy w parku na ławce.
Wcale nie przeszkadzało nam to, że jest po 23.
- Mówiłam ci już, że nie ma czego – przekręciłam głowę
w jego stronę – na pewno ci się uda, zobaczysz.
Położyłam głowę na jego klatce piersiowej, a on objął
mnie ramieniem bawiąc się moim włosami. Zamknęłam oczy.
- Wiesz co? – zapytał po chwili milczenia.
- Hmm? – mruknęłam.
- Myślę, że każdy chciałby mieć taką przyjaciółkę jak
ty – wyszeptał.
- Aww… Ni, to słodkie – zaśmiałam się.
Nagle usłyszałam jak chłopak mruczy pod nosem jakąś
melodie. Uśmiechnęłam się gdy tylko ją rozpoznałam, zaczęłam śpiewać po cichu…
-
Daj mi chwilę tylko się ubiorę – powiedziałam i zamknęłam okno.
Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ciuchy, szybko
się przebrałam.
Włożyłam telefon do kieszeń i
zbiegłam po schodach na dół. Blondyn już na mnie czekał.
- To co park? – zapytał z uśmiechem.
Ruszyliśmy w jego kierunku.
- No to teraz opowiadaj co tam u
ciebie – zaczął blondyn.
Opowiedziałam mu prawie wszystko co
wydarzyło się przez te dwa lata.
- A co z Mattem? – zapytał.
Gdy usłyszałam jego imię po moim
policzku mimowolnie spłynęła łza.
- My już nie jesteśmy razem –
wyszeptałam.
Chłopak chwycił mnie za rękę i
pociągnął ku ławce. Usiedliśmy na niej, a ja zaczęłam mu opowiadać jak
przyłapałam go w klubowej łazience z Jasmine, moją byłą przyjaciółką.
Powiedział mi wtedy, że nigdy mnie nie kochał, a ich romans trwa już ponad
półtora miesiąca.
- Po tym wszystkim zamknęłam się w
sobie, praktycznie nie wychodziłam z pokoju, z nikim nie rozmawiałam. Cięłam
się. Trwało to jakieś cztery miesiące. Kiedy mama chciała zapisać mnie do psychologa
„wróciłam” do życia. Jednak nie byłam już tą samą Amelią. Dopiero kiedy Mania
przyleciała do mnie z Polą na dwa tygodnie przemówiły mi do rozumu –
opowiedziałam mu.
On tylko mocno mnie do siebie
przytulił.
- Przepraszam – powiedział mi do
ucha.
- Ale za co? – zdziwiłam się.
- Obiecywałem ci, że zawsze będę
przy tobie, a teraz cię zawiodłem. Przepraszam – odpowiedział.
- Niall, nie mam ci tego za złe –
chwyciłam go za policzki żeby na mnie spojrzał – było, minęło. Ważne, że teraz
ze mną jesteś – przytuliłam go.
- I już zawsze będę – szepnął.
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę.
- Wracamy? – zapytałam.
- Tak, chodźmy – odpowiedział.
Wstaliśmy z ławeczki i ruszyliśmy w
kierunku domu żartując. Doszliśmy w jakieś 20 minut, pożegnaliśmy się i każdy
poszedł do siebie. Od razu pobiegłam do pokoju i przebrałam się w piżamę i
położyłam się w łóżku. Szybko zasnęłam.
_______________________________________________________
No i mamy kolejny rozdział. Doszła do nas nowa bohaterka, która pojawi się również w zakładce.
Bardzo dziękuje za wszelki komentarze, ale patrząc na liczbę wejść (505. 0.0) to strasznie mało. Nie chciałam tego robić, ale inaczej nie będzie tutaj żadnych komentarzy :/
3 komentarze = nowy rozdział
Awww swietny rozdzial czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńSuper prowadzisz bloga <3 nie mogę sie doczekać kolejnego xx
OdpowiedzUsuńSuper piszesz ! Boże jak fajnie będzie jak Niall bd z Ami <3
OdpowiedzUsuńPS. Możesz mnie informować o rozdzialach na tt ? @Kidrauhl__ever
Pozdrawiam xx
cudoo ♥
OdpowiedzUsuń